Jakieś 10 lat temu na żółtej kartce brystolu nakleiłam wykonany z czerwonej kory drzewnej mały domek. Myślałam wtedy, "w takim domku byłabym szczęśliwa". Obrazek ten bardzo długo stal na szafce nocnej i czekał, a ja razem z nim. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, ze marzenia maja moc. Dziś ów domek stoi sobie na wzgórzu pośród starych, dorodnych lip w malowniczej wiosce mazurskiej, zwanej "Lipowo". Stad tez nawa mojego drugiego Bloga:
Wieczorna pora: