wtorek, 23 listopada 2010

Tildomania dopadla i mnie:)

Tak dałam się złapać, to chyba nałóg. Wszędzie na blogach widzę piękne Tildy. Jeszcze do niedawna nawet nie wiedziałam co kryje się pod ta nazwa. Widząc te cudowne aniołki, damy, zajączki,  nie mogłam się oprzeć pokusie posiadania tego typu ręcznie wykonanej laleczki. Niestety moja doświadczenie w szyciu na maszynie  jest znikome dlatego tez długo czekałam. Szyłam woreczki, serduszka, aż w końcu nie wytrzymałam i podjęłam próbę. To była walka....Zanim powstały moje dwie Tildy, upłynęło trochę czasu. Najwieksze problemy miałam z uszyciem ubranka, sukienki dla tej najmniejszej, bo rękawów nie potrafiłam wszyć. Przy okazji dziękuje kochanej Ivonn z http://niecodziennyzakatek.blogspot.com/, która podesłała mi pomoc,  w postaci rysunku, to był bardzo miły i pomocny gest.
Mimo ze szycie nie idzie mi jeszcze zbyt gładko, to na tych dwóch Tilduniach nie spocznę, będę szyła dalej. Teraz marzy mi się taka piękna, długonoga, elegancka panienka. Niestety nie mam szablonów.W necie juz szukałam i nic sensownego nie udało mi się znaleźć. Nawet w bibliotece patrzyłam . Owszem książki są,  ale niestety wszystkie wypożyczone, co mnie nie dziwi:). Moze któraś z was kochane dziewczyny wie, gdzie mogę nabyć tego typu szablony??? 
Ok,  u mnie to już wszystko. Zrobiłam jeszcze parę świątecznych ozdóbek, bo powoli to już czas. Musze zabrać się za prezenty, ale pass.....nie zdradzę co i jak bo, sami wiecie:)




 Zamiast tulipanów na parapecie zawitały świąteczne gadżety




Wieczorna pora




Zycze milej środy, u nas śnieg zapowiadają:)


9 komentarzy:

  1. Pierwsze koty za płoty, Twoje pierwsze tildziaczki wyszly super. Ja kiedys myślałam, ze to bardziej skomplikowane ale jak się okazało niekoniecznie.
    Iście świątecznie robi się u Ciebie, u mnie tej atmosferki jeszcze nie widać, ale po powrocie z tych wszystkich szkoleń zabieram sie do pracy.

    Szablonem na lalunie chętnie się podzielę. Mam mnóstwo, podeślę poźniej bo mam na płycie w pracy.

    Pozdrawiam cieplutko - Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na pierwsza Tilde to poradzilas sobie swietnie, a wiadomo pozniej to juz moze byc tylko lepiej :)Sliczne te choineczki,Pieknie i nastrojowo juz u Ciebie, pozdrawiam.

    PS: wyslalam Ci @ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne dekoracje u ciebie a Tildy moim skromnym zdaniem świetnie ci wyszły i w świątecznych barwach.

    OdpowiedzUsuń
  4. I Ciebie dopdla ta mania, bardzo dobrze bo Tildy wyszly uroczo.
    Niezwykly klimat stworzylas u siebie.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. No brawo zdolna z Ciebie kobitka:)) Poradziłaś sobie świetnie. Czekam na Twoje kolejne tildowe wytworki. Widzę, że dziewczyny już pospieszyły Ci z pomocą, gdyby coś jeszcze było trzeba to pisz.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja kocham Tildy, nie szyje ich, ale mam juz sporoa kolekcje,same anioly i jedna miniatura Maarylin M;-). Jesli dobrze pojdzie to sie na tym nie skonczy. Twoje Tildy sa swietne, maja urocze mordki i kolory. Szyj dalej:-)
    Pozdrawiam z Italii, od dzis rowniez zimnej br..
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Liebe Anna,
    die sind ja so schön geworden, deine Mädchen. Auch deine Bäume und der Stern sind toll. Man sieht überhaupt nicht, dass du mit der Nähmaschine nicht so viel Erfahrung hast. Ich schicke dir ganz liebe Grüsse Christina

    OdpowiedzUsuń
  8. Tildy świetne jak na pierwszy raz. Moja pierwsza nie była tak urocza jak twoja:)
    Jeśli jeszcze nie masz wykroju to mogę Ci przesłac na taką długonogą, ja znalazłam w necie. Napisz tylko meila do mnie: edytaeb@interia.pl
    A, i prześliczne dekoracje, takie nastrojowe.
    Pozdrowienia z Leśnego Zakątka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne, fantastyczne zapraszam też do mnie http://klubtilda.blogspot.com/ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń