Podczas naszego zimowego pobytu na Mazurach tak wiele chciałam w Naszym Lipowym Siedlisku zrobić, niestety plany nie powiodły się. Do pracy "twórczej" brakowało mi nie tylko przestrzeni, (czyli mojego ala warsztatu, z którego nie mogłam korzystać bo nie ma w nim ogrzewania ) ale przede wszystkim chęci i energii. Prawie wszystkie moje wytworki szczęśliwie dojechały na miejsce ale niestety na tym koniec. Stoją albo leżą byle gdzie w kacie i muszą czekać do wiosny albo lata. Zrobiłam parę fotek, w sumie żadna rewelacja mimo wszystko pokaże niektóre z nich.
Kuchnia wieczorna pora
Pokoik 1, nad dekoracjami muszę oczywiście popracować
Prace tapicerskie, tylko jak to często bywa, zdjęć końcowych brak:) Leżankę została obita białym materiałem i muszę przyznać prezentuje się o wiele lepiej.
Moj mały pomocnik w akcji:
Aniołek 2
Pozdrawiam i do usłyszenia:)
bardzo sympatyczne klimaty , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie klimatyczne miejsce, fajnie ze mozecie tam spedzic choc troszke czasu.
OdpowiedzUsuńKonika na biegunach mam identycznego, kosz wiklinowy tez calkiem podobny trzymam w nim tkaniny a taki piec ma moja babcia:-)
Pomocnik przuroczy!!!
Pozdrawiam
jak tam u was przytulnie :) a aniołki też śliczne :)
OdpowiedzUsuńw kacie na piecu stoja figurki.... chyba maja jakies przeznaczenie,bo sa dzielone?
OdpowiedzUsuńzwlaszcza panie sa przeurocze!
i piekne podstawki pod "gorace" naczynia (zelazka?)
pozdrawiam
Joanna
U Ciebie to dopiero jest pięknie! Bardzo przytulnie i .... wyjątkowo! Córeńka przesłodka pomocnica pierwsza klasa! Pozdrawiam serdecznie i miło mi że zaglądasz :)
OdpowiedzUsuńoj siedlisko idealne, idealne spokój i taka super niewymuszona spokojna atmosfera, zazdroszczę takiego siedliska
OdpowiedzUsuńAleż przytulnie u Ciebie! Z miłą chęcią posiedziałabym w Twojej kuchni nad pachnącą herbatką, przy gorącym piecu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ślicznie w tym Twoim siedlisku!
OdpowiedzUsuńdopiero tu do Ciebie trafiłam i na pewno będę zaglądać! przeczytałam nie tylko ten ale i wcześniejsze posty. bardzo mi się podoba zachowany klimat staroci choć w nowych szatach to pozostawiasz im dawną "duszę" W takich miejscach i klimatach czuję się najlepiej. Wracają wspomnienia...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ewa, teskniąca za prawdziwą wsią, taką z dzieciństwa, na wakacjach u Babci