środa, 16 lutego 2011

Weekendowo....

Ach co za weekend... W końcu coś innego!!!!! W dodatku pogoda dopisała bardzo. Oto kilka fotek z naszego weekendowego pobytu w austriackim Gaschurn.




Gaschurn, ta bardzo malownicza wioska, położona w dolinie Montafon to świetne miejsce do wykonywania sportów zimowych i nie tylko. W Gaschurn bywał sam Ernest Hemingway...



Centrum Narciarskie Silvetta Nova

Silvretta Nova to największy ośrodek narciarski tego regionu, który liczy 27 wyciągów i 114 km przygotowanych tras. Przynajmniej połowa z nich jest sztucznie naśnieżana. Naprawdę cudowne warunki narciarskie. Choć ze mnie narciarz żaden bo szczerze mówiąc na nartach jeździłam może 6 razy w  życiu to przyjemność miałam niebywałą. Dla początkujących to świetne miejsce aby się do tego sportu przekonać.
 








Nawet moja Alinka miała bardzo duży ubaw, czego nie można powiedzieć o tacie, który był wykończony etatem niani.


Z kochana Marzenka


Ogólnie było bardzo milo, szkoda tylko ze tak krotko. No cóż ale dobre i to. Wypad bardzo dobrze mi zrobił, bo w końcu coś innego wkradło się w moje ostatnio  monotonne życie. Wiem narzekam choć niby nie ma na co, ale ostatnio czegoś mi brakuje. To po części ta pogoda, brak słońca  powoduje taki nieco negatywny nastrój i samopoczucie. Ale i fakt ze zaczynam odczuwać brak pracy zawodowej, nowych wyzwań i chyba takiego zdrowego stresu. Te 18 miesięcy jakie spędziłam w domu z Ala były cudowne i bardzo się ciesze, ze mogłam z tego przywileju skorzystać. Jednak powoli mam ochotę na zmiany w kierunku życia zawodowego. Alunia kończy w lipcu dwa latka i od sierpnia postanowiliśmy wysłać ja do przedszkola. Jestem przekonana ze to dobra decyzja. Ala uwielbia dzieci i chętnie szuka kontaktu z nimi, potrafi tez walczyć o swoje.  Wiem, ze przedszkole bardzo dobrze jej zrobi. A i ja będę mieć więcej czasu dla siebie i swoich potrzeb. Mam tylko nadzieje ze uda mi się w miarę szybko zawodowo na nowo odnaleźć i "spełnić".  Pozdrawiam i życzę miłego!!!!!

3 komentarze:

  1. Widoki przepiekne ... sie rozmarzyłam, ech...

    Ojej a ja wałsnie jestem Mamą 2,4 letniego smyka i tak brakuje mi tego siedzenia w domu. Do pracy wróciłam gdy Milek miał 6 miesięcy i tak bardzo do dziś nad tym ubolewam. Mnie zawodowa praca znudziła do granic możliwośći, wypaliłam się na maxa .
    Decyzja o wysłaniu Aluni do przeszkola napewno bedzie dobra, bedziesz mogął bardziej rozwinąc skrzydła, znaleźć czas dla siebie, dla pracy własnie. tego Ci życzę
    pozdrawiam z Podlasia Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zawodowo do czynienia z dziećmi i z doświadczenia wiem, że te, które są w grupie rówieśniczej są bardziej otwarte na świat i lepiej się rozwijają.Myślę, że to dobra decyzja nie tylko ze względu na Ciebie ,ale przede wszystkim na córcię. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń